Pages Navigation Menu

Madre Inmaculada, ¿cuáles son tus planes para nosotros? / Panno Niepokalana, co dla nas planujesz?

Inmaculada

 

– Panno Niepokalana i Matko moja, co słychać u Ciebie? Co dla nas planujesz?

– Jak wam poszło w Polsce?

-Było super. Dzięki Twojej łasce poruszyliśmy serca wielu ludzi, mieszkaliśmy u nich, śpiewaliśmy, tańczyliśmy, śmieliśmy się i płakaliśmy.

– Bardzo dobrze!

-Tak, pojechaliśmy odwiedzić Twoją Świątynię w Częstochowie. Jaka piękna!

– Owszem, widziałam was jak wchodziliście i jak odprawialiście Mszę świętą przy głównym ołtarzu wraz z moimi polskimi dziećmi.

– I pojechaliśmy też odwiedzić dom, w którym mieszkał Twój syn Jan Paweł II, kochany w całej Polsce. Dziś mieści się tam nowoczesne muzeum. Polacy byli dla nas niezmiernie życzliwi.

-No oczywiście, na to liczyłam. Polacy są wspaniałymi gospodarzami.

– A…, i jest jeszcze jeden kapłan męczennik również bardzo umiłowany przez Polaków, którego dom i muzeum też odwiedziliśmy. Nazywa się Jerzy Popiełuszko.

– Tak, to prawda, i polecam wam, abyście dobrze zapoznali się z jego życiem. To był wspaniały chłopiec, który swój tak bardzo cierpiący i umiłowany naród zainspirował do działania i którego grób strzeżony jest do dzisiejszego dnia.

– Tak jest Matko, zrobimy jak prosisz. Możesz na to liczyć. Aha…i jakże by nie, byliśmy też w domu umiłowanego przez Ciebie Maksymiliana, w Niepokalanowie.

– No, gdybyście tam nie pojechali… z resztą tam właśnie przygotowałam dla was jedno z przedstawień, które wystawiliście.

– I też poszło nam super! W jadalni przyjęli nas bracia. Potem obejrzeli z nami naszą sztukę i zdaje się, że też im się bardzo podobała.

– Tak, wiem o tym. Powiedzieli mi, że byli nią zachwyceni.

– Aj, o mało bym zapomniał! Pojechaliśmy też do Auschwitz. Ty, Matko, dobrze znasz to miejsce… lepiej już nie mówmy o nim.

– Chociaż właśnie tam najpiękniej rozbłysło światło mojego Maksymiliana.

– Masz racje. Wiem, że zrobił to dla Ciebie, Mamo. I to on nas nauczył, że przez Ciebie wszystko a nic bez Ciebie.

-Ah, ten Maks… zawsze był dobrym chłopcem.

– Matko, a co teraz z nami? Jakie masz plany dla nas?

-Dla nas?

– Tak. Dla społeczności św. Maksymiliana.

– A nie mieliście napisać książki?

– Tak, chcielibyśmy z Twoją pomocą, wydać ją w listopadzie.

-Świetnie.

– No dobrze. I co dalej?

– A przypadkiem nie oczekujecie wizyty moich dzieci z Polski w parafii św. Maksymiliana?

– Tak mamo. A co jeszcze powinniśmy przygotować?

– My? Ty to mówisz?

– A nie ja?

– Wiesz… mam innego wysłannika w kościele św. Maksymiliana w Monterrey, któremu całkowicie zaufałam i powierzyłam moje plany.

– A więc, to już nie ja?

-Ty masz inne miejsce i inne zadania do wykonania.

– Ale…

-Ty masz wypełnić inne zadania i obowiązki, również ważne.

– A więc ja już nie będę mógł…

– Dobrze, będziesz mógł, jeśli zechcesz, napisać książkę i opowiedzieć w niej o ostatnich dniach życia św. Maksymiliana tak, jak je widzisz. Prawda?

-Tak! Skąd to wiesz?

– Wiem o tym i wiem jeszcze o innych rzeczach, które wyjawię ci później.

– Dziękuję Mamo.

– Ale uważaj. Już był ktoś, kto przed tobą napisał taką książkę.

– Tak Mamo, wiem o tym. Ale nie w takiej formie, jak ja ją napiszę.

– Na prawdę, nie ma innego, kto by cię prześcignął w marzeniach. Podobny jesteś do mojego syna Maksa.

-Ale mamo. Będziemy zawsze razem, prawda?

– Tak. Zawsze razem. Zawsze.

-Dziękuję Mamo. Do zobaczenia razem na zawsze!

 

+ Alfonso G Miranda Guardiola

 

– Señora Inmaculada, madre mía, ¿qué sigue? Cuáles son tus planes para nosotros? 

– ¿Cómo les fue en Polonia? 

– Nos fue súper bien. Con tu gracia tocamos el corazón de mucha gente, convivimos con ellos, cantamos, bailamos, reímos, lloramos. 

– ¡Qué bien!

– Sí, fuimos a visitarte en tu hermoso Templo de Czestojowa.

– Sí los ví al llegar, y cuando celebraron la misa en el altar mayor, con mis otros hijos polacos. 

– También estuvimos en la casa de tu hijo querido, el padre Jerzy Popieluzko, 

– Sí, y les encargo conocerlo más, fue un gran muchacho, que inspiró tanto a este amado pueblo, que lo resguardan hasta el día de hoy.  

– Y por supuesto que también estuvimos en la casa de tu hijo predilecto, en Niepokolanow.

– Mal hubieran hecho de no haber ido, además que ahí ya les había preparado una de sus presentaciones. 

– Y nos fue súper bien también, y nos recibieron tus frailes en el refectorio, y nos acompañaron a ver la obra, y parece que les gustó mucho. 

– Por supuesto, sé que mucho les gustó, me lo dijeron. 

– Ah, por cierto, también fuimos a Auszchwitz, tú ya conoces ese lugar, mejor ni acordarse, 

– Aunque allí brillo al máximo la luz de Maximiliano.  

– Tienes razón, pero sé que lo hizo por ti madrecita, él nos enseñó, que por ti todo, sin ti nada. 

– Siempre fue buen chico este Max. 

– Pero Madre, ¿ahora qué sigue? ¿Qué nuevos planes tienes para nosotros? 

– ¿Nosotros? 

– Sí, ¿la comunidad de San Max? 

– Pero, ¿que no van a hacer ya un libro? 

– Sí, lo publicaremos con tu ayuda en Noviembre. 

– Muy bien. 

– Sí, pero ¿qué más? 

– ¿Qué no vienen mis hijos polacos a visitarlos al Templo de San Max?

– Sí madrecita, pero ¿qué más nos falta por hacer? 

– ¿Nos falta? ¿Dices? 

– ¿Sí?

– Bueno yo ya tengo otro emisario, otro encargado en el Templo de San Max, en quien he confiado plenamente siga adelante con los nuevos proyectos. 

– Entonces ¿yo ya no? 

– Tú ya tienes otro lugar, otro trabajo que desempeñar. 

– Pero, 

– Tienes otros encargos y otras responsabilidades también muy importantes qué cumplir. 

– Entonces ya no puedo… 

– Bueno, podrás si quieres, escribir un libro sobre los últimos días de San Max, tal como quieres, ¿no es así?

– Sí, ¿cómo lo sabes? 

– Bueno, sé eso y otras cosas, que más adelante te diré.  

– Gracias Madrecita. 

– Pero te advierto una cosa, alguien primero que tú ya escribió ese libro. 

– Sí, madrecita, lo sé, pero no de la forma en que yo lo escribiré 

– No hay quien te gané con tus sueños, te pareces a mi hijo Max.

– Pero estaremos siempre juntos madrecita, 

– Sí siempre juntos, siempre

– Gracias, hasta siempre.  

 

+Alfonso G. Miranda Guardiola 

CompárteloShare on Facebook0Tweet about this on TwitterPrint this pageEmail this to someone